Na samym wstępie chciałybyśmy ogromnie podziękować wszystkim członkom fanclubu, którzy zechcieli wspomóc nas w kwestii kupna prezentów. Jesteśmy niesamowicie wdzięczne, to właśnie dzięki Wam nasz wór był tak wypełniony po brzegi, a sama Flo stwierdziła, że czuje się niemal jak podczas Świąt Bożego Narodzenia! Zaznaczamy, że wszystko to, co powędrowało do Maszyn było wspólnym prezentem od wszystkich polskich fanów, a nie naszymi osobistymi podarunkami o czym Florence doskonale wie!
GALERIA: KLIK
Przejdźmy zatem do rzeczy. Kiedy w końcu udało nam się choć trochę ochłonąć po ogłoszeniu Florence + The Machine headlinerem Orange Warsaw Festitval postawiłyśmy sobie główny cel: ma być epicko! Zaczęła się gonitwa myśli, masa przeróżnych pomysłów, wszystko zmieniało się w kalejdoskopie, a coś wychodziło z niczego!
Od razu wiedziałyśmy, że muszą pojawić się listy! W tamtym roku nie każdy miał okazję wziąć udział w podobnej akcji, a naszym zdaniem jest to poniekąd więź pomiędzy fanami a zespołem, jedyny sposób dotarcia do nich. Oprócz tego poprosiłyśmy Was również o wysyłanie pocztówek z miejscowości, w których mieszkacie wraz ze związanymi z nimi historiami czy legendami (Flo jest ogromną fanką pocztówek, wiedziałyśmy, że pomysł ten niezmiernie jej się spodoba i nie myliłyśmy się!).
Akcję nazwałyśmy Our Heartlines, nawiązując przy tym do utworu Maszyn, a raczej tego co ta piosenka znaczy dla samej Flo. Wiele razy powtarzała, że śpiewając ‘Heartlines’ myśli o swojej rodzinie, o swoich bliskich, a będąc daleko od domu ciągle ma ich w swoim sercu. Chciałyśmy, aby te listy były swego rodzaju siecią pomiędzy nami a zespołem. Aby dzięki nim, Maszyny miały zakorzeniony w duszy fakt, że my, mimo iż nie fizycznie, zawsze jesteśmy z nimi.
Forma w jakiej postanowiłyśmy wręczyć kartki różniła się od ubiegłorocznej. Tym razem postawiłyśmy na… pudełko! Ręcznie malowana bordowa szkatułka (a raczej szkatuła!), z elementami decoupage, spękaniami, złoceniami i koronką. Motyw przewodni? Kwiaty, klatki i ptaki czyli cała Flo! W środku masa Waszych listów, związanych wstążkami i oddzielnie posegregowane pocztówki + tona brokatu gratis!
Reakcja Flo była niesamowita. Szczerze mówiąc nastawiałyśmy się na to, że weźmie pudełko, grzecznie podziękuje i odstawi na bok. Ona natomiast wręcz wyrwała je z naszych rąk, usiadła na podłodze i przejrzała każdy list z osobna!
Więcej w naszej relacji: KLIK Galeria: KLIK
Kolejnym prezentem, który postanowiłyśmy wręczyć zespołowi był booklet złożony z nadesłanych przez Was propozycji okładek trzeciego albumu . Przyznamy się, że ten pomysł chodził po naszej głowie już od dawna, szukałyśmy tylko odpowiedniej okazji na jego zrealizowanie. Jedyny koncert Maszyn w tym roku wydał się całkiem odpowiednim momentem, nieprawdaż?
Co więcej, booklet nieodłącznie wiązał się z konkursem, w jury którego zasiąść miała niejaka Florence Leontine Mary Welch! To właśnie ona miała wybrać swojego faworyta, a w ramach nagrody wręczyć mu swój autograf! Trzeba przyznać, że daliśmy Flo niełatwy orzech do zgryzienia- wszystkie prace były tak wspaniałe, że wybór wydawał się wręcz niemożliwy. Nie doceniłyśmy Flo, ona decyzję podjęła wręcz momentalnie , a owa decyzja szczególnie nas nie zdziwiła. Excellent Potato, no tak, czegóż innego można się było spodziewać, okładka z ziemniakiem!
Wszystkie prace możecie obejrzeć tu: KLIK
W tamtym roku, album ‘The Story’ spotkał się z tak ogromnym zachwytem ze strony zespołu, że i tym razem nie mogło go zabraknąć, byłyśmy o tym przekonane! Pytanie- co w nim umieścić? Co sprawiłoby, że szczęka Flo musiałaby być zbierana po wszystkim z podłogi? Teraz wydaje nam się to oczywiste, ale na sam pomysł musiałyśmy trochę poczekać.
Inspiracje! Inspiracje Florence! Flo niemal w każdym wywiadzie opowiada o sztuce, ludziach, rzeczach i historiach, które są jej natchnieniem. Tym razem to my mieliśmy przedstawić Flo w charakterze jej inspiracji. Nie ukrywamy, poprzeczka była postawiona przez nas dość wysoko, ale spisaliście się na medal! Floręsowa Frida Kahlo, brokatowa Virginia Woolf czy Rob jako Łowca z Królewny Śnieżki, czemuż by nie? Dodatkowo, do każdej pracy dołączyłyśmy cytat nawiązujący do danej inspiracji, dzięki czemu wszystko tworzyło jedną, spójną całość.
Wygląd i opis albumu mogliście poznać już przed OWF, zapraszamy do lektury: KLIK Album: KLIK Making of + prace do albumu: KLIK
Reakcje Flo i reszty zespołu na The Looking Glass musicie przeczytać w naszych relacjach, każda z nas zapamietała to bowiem na inny sposób: KLIK
Jedno jest pewne- Flo oniemiała. Była szczerze zachwycona tym co jej sprawiliśmy, a przeglądając go, gładziła każdą kartkę z osobna, wpatrywała się w prace z wielkim namaszczeniem i wzruszeniem, nie do końca wierząc w to co widzi. Isa i Rob również nie kryli swojego podziwu. Misja wykonana!
Pamiętacie, jak w ramach prezentu urodzinowego Flo postanowiłyśmy stworzyć jej naszą wspólną relację z koncertu w Krakowie? Każdy z Was miał napisać jedno zdanie związane z CLMF- wspomnienie, odczucie, najważniejszy moment. My to wszystko wspólnie złożyłyśmy w całość et voila! Jedna relacja napisana przez kilkadziesiąt osób gotowa! W ramach podziękowania za tak szybki powrót do naszego kraju, nawiązanie do poprzedniego koncertu wydało nam się świetnym pomysłem. Tym razem wersję elektroniczną zastąpił typowy scrapbook, a w nim zdjęcia, brokat, opaska festiwalowa i masa innych rzeczy kojarzących nam się z tym dniem.
Flo długo wpatrywała się w zeszyt, gładziła zdjęcia, nie mogła ukryć swojego wzruszenia. Mając to wszystko w jednym miejscu wydawało się jakby zaczęła przypominać sobie 10 sierpnia, dzień w którym polska publika zmieniła jej definicję słowa: koncert.
Galeria: KLIK
Jako że nasz ukochany perkusista jest właścicielem kawiarni połączonej ze sklepem muzycznym uznałyśmy, że na jego półkach z płytami powinien pojawić się nasz rodzimy akcent (nie, nie zespół Akcent, spokojnie, możecie dalej oddychać!). Polska muzyka rockowa z lat ’80 wydała się idealna! Od teraz, w Hayden Wylds goszczą winyle takich grup jak: Maanam, Lombard, Oddział Zamknięty i Perfect. Do każdej płyty dołączyłyśmy krótki opis przybliżający historię zespołów, ciekawostki z nimi związane etc.
Zanim Chris dotarł do nas na backstage, płyty zostały z każdej strony wymacane przez Roba, który wpatrywał się w nie jak w święty obrazek, Flo natomiast z nutką zazdrości w głosie stwierdziła: ‘Hmm, te płyty są dla Chrisa, taaak?’ jednocześnie udając, że chowa je za siebie Ogłaszamy jednak wszem i wobec, że prezent trafił do właściwego adresata!
Galeria: KLIK
Koncert nie mógł obejść się bez prezentu dla naszej blond Maszyny! Isa otrzymała genialną białą koszulkę z czarnym napisem WHO’S YER MATE (nawiązanie do tagowanych przez nią zdjęć na Instagramie), z tyłu natomiast widniało ISAMACHINE.
Był to chyba najbardziej zwariowany moment jeśli chodzi o wręczanie giftów. Wszyscy umierali ze śmiechu, Flo latała po pokoju, Rob nie chciał wypuścić bluzki z rąk a Isa zachwycona śmiała się wniebogłosy! Obiecała nam, że wstawi zdjęcie na insta, co zresztą uczyniła zaraz po backstage’u! Rob również udostępnił fotkę na twitterze.
Galeria: KLIK
Jasna sprawa, zupełnie naturalna. Tak też przyjęła to i Flo. Jest Polska, musi być i brokat! Wręczyłyśmy jej wielką paczkę z tym złocistym pyłem. W tym roku byłyśmy już mądrzejsze, a raczej bardziej doświadczone i wiedziałyśmy jak Florence się z nim obchodzi. W owej wielkiej paczce brokat był poporcjowany na mniejsze woreczki, dzięki czemu starczył on Rudej na trochę dłużej.
Naszym zamiarem było przygotowanie wianków dla Florence oraz Isabelli, jednak przed samym koncertem dowiedziałyśmy się, że organizator festiwalu postanowił przygotować dla dziewczyn podobny prezent – nasze wianki powędrowały zatem do sióstr z chórku – Sam oraz Sheriny.
W tamtym roku doszły nas słuchy, że Maszynom bardzo spodobały się zrobione przez Was plakaty, zabrali je nawet do domu i chcieli więcej! Mimo miliona niedokończonych spraw i deadline’ów depczących nam po piętach postanowiłyśmy jednak i tym razem zorganizować konkurs na plakaty. Tu wybór był chyba najtrudniejszy, ale konieczny. Z wszystkich genialnych prac, w garderobie Flo zawisło pięć. Niestety, nasze spotkanie odbyło się w innym pomieszczeniu, nie znamy zatem reakcji zespołu na Wasze prace, możemy się jedynie jej domyślać (czyt. walka na śmierć i życie w pokoju Flo o wybrany przez siebie plakat!).
Galeria: KLIK